Mistrzostwa Europy Easykart 2009 - Relacja
Uroczysty finał to data 22 sierpnia 2009. Aby jak najlepiej wypaść tego dnia, zawodnicy z Austrii, Czech, Niemiec, Rosji, Włoch, Węgier, Słowacji i Polski trenowali już od poniedziałku (17 sierpnia). Wtedy odbywały się nieobowiązkowe treningi, na których zjawiła się część uczestników mającej rozegrać się w sobotę rundy. Każdy dzień miał ściśle przestrzegany przez całą obsługę zawodów harmonogram. Dniem w którym mieliśmy już możliwość podziwiania na torze około setki zawodników był czwartek. Od godziny 9 do 19 przewidziane były przejazdy poszczególnych kategorii, w tym po raz pierwszy zobaczyliśmy zawodników w kartach o pojemności 50 centymetrów sześciennych, którzy nie jeździli w poniedziałek, wtorek i środę. „Pięćdziesiątki” to najmłodsi kierowcy, mający niekiedy nawet 4 latka. Dzieciaki w wózkach radzą sobie doskonale. Podczas sobotnich zawodów osiągane przez nich prędkości według radaru oscylowały nawet w granicach 60 km/h. Ich starsi koledzy na prostej startowej osiągali bez problemu ponad 120 km/h, jednak przy tej różnicy wieku, taka prędkość u 4 latków na prawdę robiła wrażenie. Idźmy jednak po kolei. Po czwartkowych treningach przyszła pora na piątkowe kwalifikacje. Tutaj już naprawdę dużo się działo. Osiągnięte czasy decydowały o pozycji startowej w wyścigu finałowym. Kierowcy bez względu na klasę jeździli naprawdę na 100%, co kilka razy zakończyło się wypadnięciem z trasy lub uszkodzeniem pojazdu. O ile niektórzy borykali się jedynie ze spadającymi łańcuchami, o tyle po kilka kartów wyjechać musiała laweta. Brzmi to drastycznie, jednak przypominam, że karting to sport kontaktowy i oprócz typowych awarii mechanicznych, będących skutkiem zwykłego pecha, zawodników unieruchamiają również drobne kraksy.
Po zakończeniu kwalifikacji przyszła sobota i biegi finałowe. Nastąpiła mała zmiana pogody, powiem pojawiły się chmury i rano trzeba było odrobinę cieplej się ubrać. O 9:30 na tor wyjechały karty klasy Easykart 60. Po nich pojawiły się easykarty 50, 100, Light 125, Heavy 125 i Shifter 125. Na godzinę 12:00 harmonogram przewidywał prezentację zawodników. Wszyscy kierowcy zostawili swoje pojazdy i wyszli na płytę Toru Kielce, aby zaprezentować się przybyłym kibicom. Ustawieni w szeregu zawodnicy otrzymali pamiątkowe medale i upominki od sponsorów oraz rodziców tragicznie zmarłego w 2005 roku kierowcy rajdowego Janusza Kuliga. Był to jeden z najlepszych polskich rajdowców. Janusz jest cały czas wspominany przez kibiców, na jego koncie są między innymi tytuły Mistrza i Wicemistrza Polski, Wicemistrza Europy i Mistrza Słowacji. Aby uczcić pamięć tego świetnego sportowca, w tym roku Easykart 50 jest jego memoriałem. Po prezentacji i spotkaniu z Państwem Heleną i Janem Kulig, wszyscy ustawili się do pamiątkowego zdjęcia. Kilka chwil dla fotoreporterów i nastąpiła przerwa obiadowa, podczas której na kilka minut nieśmiało zaczął padać deszcz, lecz był zbyt słaby, żeby sparaliżować zawody i spowodować jakiekolwiek opóźnienia.
Po zakończeniu kwalifikacji przyszła sobota i biegi finałowe. Nastąpiła mała zmiana pogody, powiem pojawiły się chmury i rano trzeba było odrobinę cieplej się ubrać. O 9:30 na tor wyjechały karty klasy Easykart 60. Po nich pojawiły się easykarty 50, 100, Light 125, Heavy 125 i Shifter 125. Na godzinę 12:00 harmonogram przewidywał prezentację zawodników. Wszyscy kierowcy zostawili swoje pojazdy i wyszli na płytę Toru Kielce, aby zaprezentować się przybyłym kibicom. Ustawieni w szeregu zawodnicy otrzymali pamiątkowe medale i upominki od sponsorów oraz rodziców tragicznie zmarłego w 2005 roku kierowcy rajdowego Janusza Kuliga. Był to jeden z najlepszych polskich rajdowców. Janusz jest cały czas wspominany przez kibiców, na jego koncie są między innymi tytuły Mistrza i Wicemistrza Polski, Wicemistrza Europy i Mistrza Słowacji. Aby uczcić pamięć tego świetnego sportowca, w tym roku Easykart 50 jest jego memoriałem. Po prezentacji i spotkaniu z Państwem Heleną i Janem Kulig, wszyscy ustawili się do pamiątkowego zdjęcia. Kilka chwil dla fotoreporterów i nastąpiła przerwa obiadowa, podczas której na kilka minut nieśmiało zaczął padać deszcz, lecz był zbyt słaby, żeby sparaliżować zawody i spowodować jakiekolwiek opóźnienia.
Godzina 14:00 – pierwszy bieg finałowy. Na tor wytoczyły się karty o pojemności 100 centymetrów sześciennych, aby wykonać 26 okrążeń. W tej klasie nie miał sobie równych Polak – Aleksander Kowalski z Automobilklubu Rzemieślnik. Drugi dojechał Daniele Rosa, a trzeci Dario Orsini. Po „setkach” do walki stanęły Easykart Light 125 cc i Easykart Heavy 125 cc. 125 Light to pierwsze miejsce dla Andreya Timofeeva. Drugie miejsce dla naszego rodaka Aleksandra Bosaka z Automobilklubu Rzemieślnik. Na najniższym miejscu podium
pojawił się również Polak – Cezary Zaniuk z Automobilklubu Lubelskiego. Klasa heavy była najmniej liczna, bo stanowiło ją jedynie dwóch zawodników. Zwycięstwo – Evgeny Smolev, przegrał z nim Victor Divak. O 15:00 pojawiły się karty 125 Shifter. Na podium dwaj bracia. Seweryn Szczepanik i Patryk Szczepanik, odpowiednio na pierwszym i drugim miejscu. Obaj panowie reprezentują Automobilklub Wschodni w Lublinie. Ponad dziesięć sekund później po nich metę przekroczył Mateusz Rzucidło z Automobilklubu Wielkopolskiego. Następnie odbył się trwający 10 minut trening najniższej klasy - 50 centymetrów sześciennych. W tej kategorii nie ma przegranych, każdy młody kierowca dostaje taką samą nagrodę bez względu na osiągnięty rezultat i staje na najwyższym miejscu podium. Ostatnim biegiem finałowym był Easykart 60. Najliczniejsza klasa ścigała się na dystansie 22 okrążeń i zwycięstwo odniósł Mattia Drudi, drugi dojechał Alexander Zirkow, a trzeci Michael Waldherr. Reprezentant Polski dotarł na miejscu czwartym, był nim Paweł Malzak z klubu Motorowego „Pionier”. Wszystkie nagrody wręczali organizatorzy i zaproszeni goście, między innymi Dyrektor firmy Birel – Mark Angeletti i Prezes Automobilklubu Kieleckiego – Krzysztof Tutak.
Przebieg samych zawodów nie pozostawia zastrzeżeń. Punktualna realizacja harmonogramów każdego z sześciu dni, sprawna praca sędziów wirażowych i obsługi depo, a także masa innych drobiazgów, które złożyły się na końcowy sukces i bezproblemowy przebieg rundy Mistrzostw Europy.
Serdeczne gratulacje i podziękowania należą się obecnym na Torze Kielce zawodnikom, organizatorom, sponsorom i przybyłym władzom Polskiego Związku Motorowego, gościom i kibicom. Pragniemy podziękować za wsparcie firmie Birel. Nasz wspólny sukces to zasługa Władz Automobilklubu Kieleckiego, Sędziego Głównego – Artura Strychalskiego i jego asystentów, Startera – Andrzeja Surmacza i jego asystentów, Komisji Technicznej, Dyrektora Zawodów – Krzysztofa Burego i jego asystenta Pawła Jagniątkowskiego. Doskonale swoją rolę spełniał także Sekretarz Zawodów – Krzysztof Dudek. Parkiem maszyn opiekował się Kierownik Parku Maszyn – Michał Gołąbek, wraz z obsługą. Doceniamy również pracę Komisji Obliczeń, Sędziów technicznych, Kierownika Trasy, Lekarza zawodów i osób prowadzących biuro zawodów. Panowie stojący w pomarańczowych kamizelkach na punktach obserwacyjnych to nikt inny jak sędziowie wirażowi. Mimo palącego słońca przez cały czas byli we właściwym miejscu i starali się pomagać zawodnikom sygnalizując wszelkie zaistniałe sytuacje i dbając o ich bezpieczeństwo. Tym Panom również należą się podziękowania.
Mamy nadzieję, że gokarty wrócą do nas szybko i będziemy mieli przyjemność przeprowadzić kolejną świetną rundę, kolejne wspaniałe widowisko i pokazać, że mimo 22-letniej przerwy, Kielce potrafią zorganizować imprezę rangi europejskiej, przebiegającą w duchu sportowej rywalizacji. Zapraszamy do galerii.
Przebieg samych zawodów nie pozostawia zastrzeżeń. Punktualna realizacja harmonogramów każdego z sześciu dni, sprawna praca sędziów wirażowych i obsługi depo, a także masa innych drobiazgów, które złożyły się na końcowy sukces i bezproblemowy przebieg rundy Mistrzostw Europy.
Serdeczne gratulacje i podziękowania należą się obecnym na Torze Kielce zawodnikom, organizatorom, sponsorom i przybyłym władzom Polskiego Związku Motorowego, gościom i kibicom. Pragniemy podziękować za wsparcie firmie Birel. Nasz wspólny sukces to zasługa Władz Automobilklubu Kieleckiego, Sędziego Głównego – Artura Strychalskiego i jego asystentów, Startera – Andrzeja Surmacza i jego asystentów, Komisji Technicznej, Dyrektora Zawodów – Krzysztofa Burego i jego asystenta Pawła Jagniątkowskiego. Doskonale swoją rolę spełniał także Sekretarz Zawodów – Krzysztof Dudek. Parkiem maszyn opiekował się Kierownik Parku Maszyn – Michał Gołąbek, wraz z obsługą. Doceniamy również pracę Komisji Obliczeń, Sędziów technicznych, Kierownika Trasy, Lekarza zawodów i osób prowadzących biuro zawodów. Panowie stojący w pomarańczowych kamizelkach na punktach obserwacyjnych to nikt inny jak sędziowie wirażowi. Mimo palącego słońca przez cały czas byli we właściwym miejscu i starali się pomagać zawodnikom sygnalizując wszelkie zaistniałe sytuacje i dbając o ich bezpieczeństwo. Tym Panom również należą się podziękowania.
Mamy nadzieję, że gokarty wrócą do nas szybko i będziemy mieli przyjemność przeprowadzić kolejną świetną rundę, kolejne wspaniałe widowisko i pokazać, że mimo 22-letniej przerwy, Kielce potrafią zorganizować imprezę rangi europejskiej, przebiegającą w duchu sportowej rywalizacji. Zapraszamy do galerii.
Michał Kwapis
Copyright @ 2013 AutomobilKlub Kielce. Wszystkie prawa zastrzeżone
Realizacja Maximum Interactive