IV Runda Kryterium Toru Kielce „Superoes” 2017- Tak sucho, że aż płynnie
Zawodnicy i sędziowie przybywający na Tor Kielce rankiem 22 kwietnia spodziewali się, że IV Runda Kryterium Toru Kielce „Superoes” rozegra się na mokrej nawierzchni i będzie obfitować w poślizgi. Po kilku sędziowskich żartach o zamawianiu bezdeszczowej aury, kierowcy wsiedli do aut przy pogodzie … jak na zamówienie. Rozegrano aż siedem przejazdów.
Oprócz pogody wpłynęła na to trochę niższa frekwencja. Wczesna wiosna to jeszcze okres intensywniejszych prac nad udoskonalaniem aut. Prace te niekiedy okazują się trudne do dokończenia przed zawodami. Jeżeli dodać do tego mało optymistyczne przewidywania co do warunków, sześćdziesięciu sześciu startujących można traktować jako grupę najbardziej zdeterminowanych, stałych uczestników, wzmocnioną kilkoma nowymi twarzami. Cieszymy się, gdy mamy ok. stu zgłoszeń, ale zawsze ze szczególną radością witamy zawodników, dla których Superoes to styl życia.
Do grona kierowców oraz pilotów zżytych z Torem Kielce i z wyświetlającym wyniki telewizorem w sali odpraw cały czas dołączają nowe osoby. Katarzyna Kęska, której bezkompromisowe podejście do wyścigowego rozwoju opisaliśmy w poprzedniej relacji, zadebiutowała w nowym samochodzie- Mitsubishi Lancerze Evo VII. Choć w utrzymaniu równego tempa przeszkodził jej niewielki deszcz na początku siódmego przejazdu, wyniki na poziomie „wjeżdżonych w auta” kierowców z czołówki klasy I i II to niezły prognostyk. Superoesowi weterani w niepozornych pojazdach niejednemu już utarli nosa. Warto przypomnieć, że w 2012 r. w Kryterium Toru Kielce wystartowali założyciel Akademii Jazdy Toyota oraz redaktor Top Gear Polska Jarosław Horodecki. Drugi z nich opisał tę wizytę na łamach słynnego miesięcznika, komentując wyniki słowami: „dawno nie dostaliśmy takiego łomotu”. Panowie ze sportowej Toyoty Aygo zostali wtedy pokonani m.in. przez jeżdżącego Fiatem Cinquecento Michała Adamczyka, który obecnie rywalizuje w klasie V za sterami BMW E36.
Od małego Fiata- 126p, zaczyna też nastoletni Maciej Podlejski, który w przeddzień kwietniowego Superoesu obchodził urodziny. Młody zawodnik z Częstochowy, trenujący m.in. pod okiem słynnego Andrzeja Lenczowskiego, z przejazdu na przejazd poprawiał swoje wyniki.
Jednym ze sposobów by uzyskiwać lepsze czasy, była szybka wymiana kół z oponami „deszczowymi” na te z ogumieniem typu slick. Trzeci w klasie Renault Clio Michał Podsiadło przeprowadził tę operację na drugim przejeździe, co pomogło mu utrzymać komfortową przewagę nad czwartym Maciejem Niemcem i uplasować się zaraz za noszącym to samo imię i nazwisko Michałem „Siadłym” Podsiadło. Pierwsze miejsce wśród kierowców Clio wywalczył Piotr Krzysztoforski. Najszybszym autem przednionapędowym okazała się jednak prowadzona przez Roberta Mazurkiewicza Honda Integra. Klasyfikację „tylnonapędówek” wygrał Marcin Staniak w BMW 318is. Choć jego auto mieści się w klasie IV, pokonał zwycięzcę klasy V Rafała Pawlaka. Pierwsze miejsce w klasie Subaru zajął Krzysztof Łuszcz w modelu Impreza, wyprzedzając jeżdżącego charakterystycznym Legacy Oktawiana Ostrowicza. Klasę IV wygrał wspomniany już Robert Mazurkiewicz, III- Michał Banaś, II- Bartosz Mostek a I- Igor Jorż. Zwycięstwo w klasie VI i klasyfikacji generalnej wywalczył Janusz Lelek.
Andrzej Szczodrak