MARCIN GŁADYSZ W LIMANOWEJ
Marcin Gładysz:
Od trzech tygodni co weekend siedzę w wyścigowym samochodzie. Rozpoczęliśmy od Poznania, później Sopot, a w miniony weekend pojawiłem się na trasie wyścigu górskiego w Limanowej. Świetna atmosfera wyścigowego pikniku panowała już od piątku w okolicach Starej Wsi koło Limanowej. Ponad 70 zawodników jacy pojawili się na wyścigach górskich zapowiadało bardzo ekscytujący weekend. Nowa trasa, góry i temperatura zapowiadały zacięta rywalizację. Odcinek o długości 6200 m został świetnie przygotowany przez organizatorów z AMK Limanowa. Po raz kolejny wykorzystaliśmy Seata Leona Supercopa, którym startowałem w Sopocie. To auto przygotowane na takie odcinki jak ten. Tralki, super asfalt daje dużo możliwości rozwijania dużych prędkości. Chłopaki osiągali średnia prędkość w granicach 159 km/h co jest naprawdę niesamowite. Przy takich średnich Marcin Bełtowski osiągnął nieprawdopodobny czas 2.29.657, który jest od minionej niedzieli rekordem trasy. W sobotę było całkiem nieźle,ale podczas podjazdu wyścigowego miałem problemy z przeładowaniem ciśnienia i wskoczył mi tryb awaryjny. Niestety nie miałem w serwisie swoich fachowców od silników, którzy pojawili się dopiero w niedzielę. Tomek Szywała przygotował samochód i mogłem zakończyć VIII rundę na 7 pozycji w klasyfikacji generalnej i pierwszym w nieoficjalnej klasyfikacji ośki. Niedzielne zawody to spore poruszenie na trasie. Mieliśmy kilka poważnych dzwonów. Mirek Pryga w Clio zderzył się z barierą a na koniec Mateusz Banaś, który wygrał sobotnie zawody wpadł tyłem swojego Lancera w barierę i zakończył podjazd wyścigowy. Nietsety wyścigi samochodowe to nie szachy i każdy z nas musi liczyć się z ryzykiem jakie podejmujemy startując w takich zawodach. GSMP Limanowa zostanie na długo w mojej głowie. Będę dobrze wspominał te zawody i na pewno wrócę tu za rok. Gratuluję wspaniałej profesjonalnej organizacji Auto Moto Klubowi Limanowa. Trasa była w 100% przygotowana do rozegrania Mistrzostw Europy, które myślę, że w przyszłym roku zagoszczą na tym terenie. Gratuluję też Marcinowi Bełtowskiemu, który wykręcił rekord trasy, który będzie trudny do pobicia. Duże słowa uznania należą się Mariuszowi Stecowi, który dzielnie walczył o utrzymanie prowadzenia w GSMP. Dobrze, że zaczęła się rywalizacja o tysięczne sekund. Podziękowania należą się tez mojemu tacie i bratu Adamowi, którzy wspierali mnie przez cały weekend. Chłopaki z zespołu spisali się świetnie i mam nadzieję, że są zadowoleni z mojego wyniku. Świetną i profesjonalną obsługa ekipy TEAM PROMOTION zaprocentuje w materiałach filmowych jakie będziecie mogli obejrzeć na portalu www.wyscigigorskie.pl , na która serdecznie zapraszam.
Od trzech tygodni co weekend siedzę w wyścigowym samochodzie. Rozpoczęliśmy od Poznania, później Sopot, a w miniony weekend pojawiłem się na trasie wyścigu górskiego w Limanowej. Świetna atmosfera wyścigowego pikniku panowała już od piątku w okolicach Starej Wsi koło Limanowej. Ponad 70 zawodników jacy pojawili się na wyścigach górskich zapowiadało bardzo ekscytujący weekend. Nowa trasa, góry i temperatura zapowiadały zacięta rywalizację. Odcinek o długości 6200 m został świetnie przygotowany przez organizatorów z AMK Limanowa. Po raz kolejny wykorzystaliśmy Seata Leona Supercopa, którym startowałem w Sopocie. To auto przygotowane na takie odcinki jak ten. Tralki, super asfalt daje dużo możliwości rozwijania dużych prędkości. Chłopaki osiągali średnia prędkość w granicach 159 km/h co jest naprawdę niesamowite. Przy takich średnich Marcin Bełtowski osiągnął nieprawdopodobny czas 2.29.657, który jest od minionej niedzieli rekordem trasy. W sobotę było całkiem nieźle,ale podczas podjazdu wyścigowego miałem problemy z przeładowaniem ciśnienia i wskoczył mi tryb awaryjny. Niestety nie miałem w serwisie swoich fachowców od silników, którzy pojawili się dopiero w niedzielę. Tomek Szywała przygotował samochód i mogłem zakończyć VIII rundę na 7 pozycji w klasyfikacji generalnej i pierwszym w nieoficjalnej klasyfikacji ośki. Niedzielne zawody to spore poruszenie na trasie. Mieliśmy kilka poważnych dzwonów. Mirek Pryga w Clio zderzył się z barierą a na koniec Mateusz Banaś, który wygrał sobotnie zawody wpadł tyłem swojego Lancera w barierę i zakończył podjazd wyścigowy. Nietsety wyścigi samochodowe to nie szachy i każdy z nas musi liczyć się z ryzykiem jakie podejmujemy startując w takich zawodach. GSMP Limanowa zostanie na długo w mojej głowie. Będę dobrze wspominał te zawody i na pewno wrócę tu za rok. Gratuluję wspaniałej profesjonalnej organizacji Auto Moto Klubowi Limanowa. Trasa była w 100% przygotowana do rozegrania Mistrzostw Europy, które myślę, że w przyszłym roku zagoszczą na tym terenie. Gratuluję też Marcinowi Bełtowskiemu, który wykręcił rekord trasy, który będzie trudny do pobicia. Duże słowa uznania należą się Mariuszowi Stecowi, który dzielnie walczył o utrzymanie prowadzenia w GSMP. Dobrze, że zaczęła się rywalizacja o tysięczne sekund. Podziękowania należą się tez mojemu tacie i bratu Adamowi, którzy wspierali mnie przez cały weekend. Chłopaki z zespołu spisali się świetnie i mam nadzieję, że są zadowoleni z mojego wyniku. Świetną i profesjonalną obsługa ekipy TEAM PROMOTION zaprocentuje w materiałach filmowych jakie będziecie mogli obejrzeć na portalu www.wyscigigorskie.pl , na która serdecznie zapraszam.
Kolejny występ tarnowskiego zawodnika z pod znaku VW już za trzy tygodnie. W dniach 30.07-1.08.2010 Marcin Gładysz pojawi się podczas zagranicznej rundy Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, na trasie w Banovcach nad Bebravou, gdzie będzie rywalizował w międzynarodowych zawodach FIA-CEZ Trophy z polskimi, czeskimi, słowackimi i węgierskimi zawodnikami. Zapraszamy na stronę www.vwracing.pl gdzie znajdziecie najświeższe informacje o naszym zespole VW Racing Polska.
Łukasz Strzelecki – Press Officer
Copyright @ 2013 AutomobilKlub Kielce. Wszystkie prawa zastrzeżone
Realizacja Maximum Interactive